Zamość i Roztocze. Co zobaczyć w Zamościu i okolicach w jeden weekend? Krok po kroku

Zamość i Roztocze. Co zobaczyć w Zamościu i okolicach w jeden weekend? Krok po kroku

Gdzie pojechać na weekend? Byliście już wszędzie – góry, polskie morze, Kraków, Kazimierz itd. Tymczasem niecałe 300 km (3,5 godziny jazdy) od Warszawy znajduje się piękny Zamość i przecudowne Roztocze. Z tego artykułu dowiesz się, jak w niecałe 10 godzin dziennie, w 3 dni, zobaczyć największe atrakcje Zamościa oraz co zobaczyć na Roztoczu. Wiem, co piszę. Urodziłem się tu i choć po studiach zamieszkałem gdzie indziej, to pokazuję Zamość i Roztocze swoim znajomym, gdy przyjeżdżamy tu razem – na weekend do Zamościa oraz, aby zobaczyć Roztocze.

Zamość i Roztocze: co zobaczyć, atrakcje, zwiedzanie – najlepszy przewodnik

Szukając w Google informacji typu „Zamość zwiedzanie”, „co warto zobaczyć w Zamościu”, „co zwiedzić na Roztoczu”, „Zamość atrakcje”, „Zamość przewodnik”, czy „atrakcje Roztocza”, „przewodnik po Roztoczu”, „przewodnik Zamość” itp. znaleźć można najczęściej opracowania odnoszące się głównie do bogatej historii Zamościa i jego okolic. To oczywiście ciekawe, ale jest też spora grupa osób, które potrzebują po prostu gotowych, praktycznych informacji o tym, czy warto tu przyjechać, a jeśli tak to dlaczego? Co do zobaczenia jest w Zamościu i na coraz popularniejszym w ostatnich latach Roztoczu? Co przed przyjazdem powinny wiedzieć osoby, dla których szczegółowy, papierowy przewodnik po Zamościu, to po prostu zbyt dużo (czytania i noszenia), ale chcą zobaczyć koniecznie Zamość i okolice? To dla nich jest ten artykuł. Roztocze i Zamość czeka na Was. Co dokładnie? Zamość atrakacje i Roztocze atrakcje. Zaczynamy.

zamość starówka(Fot. Rynek w Zamościu, kwiecień 2023 r.)

 

Zamość i Roztocze w weekend. (Prawopodobnie) najlepszy plan zwiedzania dostępny w internecie. Atrakcje Zamość i okolice – co warto zobaczyć? Wasz „Przewodnik Zamość”

Załóżmy, że przyjeżdżacie tu na weekend. Macie sobotę i niedzielę, może jeszcze piątek. Dojeżdżacie tu w czwartek wieczorem i od piątku rano jesteście gotowi na pierwszy dzień zwiedzania. W jednej części artykułu opisuję Zamość i jego atrakcje, a w drugiej Roztocze i również jego – najlepsze wg mnie – atrakcje. Równie dobrze, to pierwszego dnia możecie wyruszyć na Roztocze, a zwiedzanie Zamościa zostawić sobie na niedzielę. Da się zobaczyć Zamość w jeden dzień, choć będzie to bardzo intensywny i długi dzień, za to nie będziecie tego żałować. Jeśli i na to nie macie czasu, do rozważenia zostaje Wam zwiedzanie Zamościa rowerem, czy zwiedzanie Zamościa „melexem” (elektrycznym busikiem – „elektrykiem”). Tak czy inaczej, może pojawić swoisty dylemat typu Zamość – zwiedzanie samodzielnie, czy Zamość zwiedzanie z przewodnikiem? Oto jest pytanie. Być może ten artykuł wystarczy Wam, byście mogli sobie sami na nie odpowiedzieć. Podobnie jak na pytanie Czy warto jechać do Zamościa?

Zwiedzanie Zamościa w 1 dzień

Czy możliwe jest zwiedzanie Zamościa w jeden dzień? ZWIEDZANIE Zamościa w 1 dzień jest możliwe, ale nie do końca mam przekonanie, że możliwe jest ZWIEDZENIE Zamościa w 1 dzień. Ale jeśli już naprawdę, niemożliwe jest, byście mieli na to więcej czasu, bo „akurat tak wypadło”, to rekomendowałbym skupienie się na zwiedzeniu Starego Miasta w Zamościu (dobry pomysł to zwiedzanie „meleksem”), odwiedzeniu parku miejskiego, Zamojskiej Rotundy i jeśli wystarczy czasu, to także ZOO w Zamościu. O każdym z tych miejsc piszę poniżej.

Co zobaczyć na Roztoczu, co warto zobaczyć w Zamościu?

Co ciekawego w Zamościu i okolicach? Dla ułatwienia, w tym krótkim akapicie wymieniam to, co będzie opisane dalej. Więc aby nie przedłużać – Zamość i okolice:

Zamość – atrakcje: Stare Miasto w Zamościu, Zamość – mury obronne, Muzeum Arsenał w Zamościu, Kolegiata Zamojska, ZOO w Zamościu, atrakcje dla dzieci w Zamościu, park miejski w Zamościu, Rotunda Zamojska i zalew w Zamościu.

Roztocze – co warto zobaczyć: Zalew Echo, hodowla Koników Polskich we Floriance, Browar w Zwierzyńcu, Zamek na wodzie w Zwierzyńcu, Zagroda Guciów, Szumy nad Tanwią, Susiec, zapora w Górecku Kościelnym, Kamieniołom Nowiny, Kaplica Świętego Rocha, dinozaury w Krasnobrodzie.

Zobacz w wolnej chwili: 50 mieszkańców i tysięce turystów rocznie. Chorwacja, miejscowość Slunj

Zamość atrakcje – co warto zobaczyć. Plan zwiedzania Zamościa. Przewodnik Zamość – wersja online

Zamość, najpiękniejsze miasto w południowo-wschodniej Polsce (a dla mnie osobiście w całej Polsce). Gdy pytam kogoś, czy słyszał o Zamościu lub, czy był tutaj, to w 90% słyszę „słyszałem, że Zamość jest teraz pięknie wyremontowany”. I to prawda. Zamość to miasto o bogatej historii, ale nie o niej będzie ten wpis. Tę poznasz w Muzeum Arsenał (a dokładniej w Muzeum Fortyfikacji i Broni Arsenał). Jeszcze kilkanaście lat temu Zamość popadał w ruinę. Jednak za kadencji prezydenta Marcina Zamoyskiego miasto pozyskało na renowację grube miliony Euro z budżetu Unii Europejskiej. Idealne połączenie. Przedstawiciel rodu Zamoyskich, któremu autentycznie zależało na tym, by przywrócić piękno miastu jego przodków oraz  skuteczni urzędnicy, których pozazdrościły nam inne miasta walczące o dotacje – i przegrywające. Co dała taka mieszanka? Zapraszam do Zamościa. Zobaczcie sami. Zaczynamy.

 

Zamojska starówka. Co warto zobaczyć? Zamość– rynek

Rynek Wielki

Rynek w Zamościu. Nie sposób go przeoczyć. Zamość rynek, to prawdopodobnie najczęstsze skojarzenie, jakie pojawia się u Polaków gdy słyszą słowo Zamość. Rynek w Zamościu, to kwadrat o bokach 100 m na 100 m. Stańcie na środku i rozejrzyjcie się, popatrzcie na piękne, kolorowe kamienice. Wejdźcie na charakterystyczne schody Ratusza, by zobaczyć Rynek Wielki w Zamościu z innej perspektywy. Atrakcje dla dzieci na zamojskiej starówce to, od jakiegoś czasu… gołębie. Pewnie dla mieszkańców niedługo będą zmorą. Gdy byłem nastolatkiem, to tutaj toczyło się nocne życie Zamościa. Jeśli ktoś chciał spotkać kogoś w jakiejś sprawie (a nie było wtedy komunikatorów, przez które umawiamy się dzisiaj) to szedł na zamojską starówkę. Życie Zamościa toczyło się (i toczy nadalm choć inaczej) właśnie tutaj.

Zamość – hejnał z ratuszowej wieży 

Jeśli akurat złoży się tak, że będziecie na rynku około południa, to punktualnie o 12:00 nadstawcie uszu oraz skierujcie swój wzrok w górę – w stronę ratuszowej wieży. W południe w Zamościu, z wieży ratusza odgrywany jest hejnał. Bardziej spostrzegawczy z Was zauważą, że nie na 4 strony świata (!). „Pokrzywdzony” jest Kraków, ponoć kiedyś „podpadł” włodarzowi Zamościa.

(Niedziałająca niestety często) fontanna na Starówce w Zamościu

(Fot. Fontanna na Rynku Wodnym – to zdjęcie z 2018 roku, gdy działała, później działała z przerwami, a np. w 2023 nie działa…)

Idąc uliczką naprzeciw Ratusza, dojdziecie do fontanny. Jeśli macie szczęście, to traficie na ładną pogodę i moment, czy właściwie sezon, gdy będzie akurat działała (ostatnio nie zdarza się to często). Jeśli odwiedzacie Zamość z małymi dziećmi w lecie, to warto wziąć ze sobą ręcznik, bo z doświadczenia wiem, że dzieci uwielbiają zabawę w tej fontannie. Wyczekiwanie, gdzie wyleci woda i uciekanie przed nią jest nie lada wyzwaniem i atrakcją, także dla dorosłych…

Fot. Jeśli oglądasz ten wpis na komputerze, „przytrzymaj” myszką zdjęcie i przeciągaj w różnych kierunkach. Jeśli oglądasz ten wpis na smartfonie, przytrzymaj zdjęcie palcem i przesuwaj nim po ekranie w różnych kierunkach

Gdzie na lody w Zamościu? Gdzie coś zjeść w Zamościu – na Starówce. Najlepsze lody w Zamościu

Lody Vaflove zamość

(fot. materiał Partnera publikacji VAFLOVE – Lody Rzemieślnicze)

Zawsze, gdy jestem w Zamościu, obojętne czy sam, czy ze znajomymi, wpadam na lody, gofry lub gorącą czekoladę przy Rynku Wielkim. Dlaczego? Odpowiedź na zdjęciach. To idealna sceneria, by spocząć i zjeść coś pysznego z rodziną czy znajomymi. Znaleźć najlepsze lody w Zamościu nie jest łatwo, ale tylko dlatego, że w ostatnich latach namnożyło się tu miejsc, gdzie można kupić lody, zarówno znanych marek, jak i popularne ostatnio lody rzemieślnicze. Na samym Rynku Wielkim i całej zamojskiej starówce znajdziemy co najmniej kilkanaście miejsc, w których kupimy lody zarówno gałkowe, jak i włoskie. Wybór jest duży – co kto lubi. Jeśli chodzi o rozwiązanie dylematu pt. „gdzie na lody w Zamościu”, ostatnio moją uwagę przykuła arcybogata oferta smaków Vaflove – lody rzemieślnicze, Plac Stefanidesa 6, tuż przy parkingu, który w weekendy (na szczęście dla turystów) jest bezpłatny. Od lat mieszkam w Warszawie, więc wymyślnymi smakami naprawdę trudno mnie zaskoczyć. No, ale jak ma się w ofercie smaki takie jak np.: Czarna wanilia, Beza pavlova, Kefir z miodem i płatkami zbóż, Banan z palonym masłem, Popcorn w karmelu, Śliwka z prażonymi migdałami, Róża z niebieskim jaśminem, Róża z lawendą, Kremówka, Mascarpone z dynią i jagodami, Muffin z owocową kruszonką, Chrupiące migdały, Kopiec Kreta i inne, to mówię „sprawdzam”. Jeśli właśnie dziś jesteś w Zamościu, to proponuję wejdź teraz na profil Vaflove na FB tutaj  >>>  i samodzielnie sprawdź, czym dziś Ciebie zaskoczą? My będziemy polować także na zapowiadane lody vegańskie, cieszące się rosnącą popularnością w Polsce, ale i na świecie. Przy okazji, czytając komentarze o Vaflove na FB, natknąłem się na taki „lody inne niż wszystkie w Zamościu aksamitne i smak głęboki, nie woda […]”. I pod tym osobiście też bym się podpisał (i moja mama  –  lokalna „testerka” również). Te lody są naprawdę z Zamościa – bo są produkowane w Zamościu, a pasjonaci z Vaflove starają się wykorzystywać do produkcji lokalne produkty, a także sezonowe owoce.

Restauracje na Zamojskiej Starówce

Obiad możecie zjeść w jednej z licznych restauracji na Rynku Wielkim, czyli jak to tutaj mówimy – „pod parasolami”. Przypomina mi się zabawna historia, która się nam przydarzyła – choć  nie zdradzę, w której knajpie. Moja żona miała ochotę na „Pizzę z Rukolą” – pod taką nazwą danie figurowało też w menu owej restauracji. Po kilkunastu minutach przychodzi kelnerka, stawia przed nami pizzę. Od razu dostrzegamy, że nie ma na niej kompletnie nic zielonego – a już na pewno nie widać jej głównego składnika – rukoli. Żona więc mówi zmieszana – „ale tu chyba nie ma rukoli?”. Na co kelnerka odpowiada – „no tak, bo właśnie nam się skończyła”. To nie była nasza jedyna przygoda z „zamojską gastronomią”. Miałbym jeszcze kilka anegdot, ale nie o jedzeniu jest ten wpis. Ten obszar pozostaje w Zamościu jeszcze do poprawy – skromnym zdaniem autora tego wpisu.

Jeśli jednak chodzi o restaurację, którą bez zająknięcia i żadnych obaw poleciłbym na Rynku Wielkim turystom z kraju i zza granicy, to byłaby to restauracja Bohema. W Zamościu nikomu raczej nie trzeba jej przedstawiać, bo odkąd sięgam pamięcią, jest to popularne miejsce spotkań z przyjaciółmi, a także coraz częściej biznesowych. Zachęcam do skosztowania dań regionalnych i dziczyzny w otoczeniu historycznej architektury Padwy Północy (choć w menu znajdziecie też inne propozycje, które zaspokoją gusta większości klientów). Na potrawy przygotowane przez kucharza trzeba naturalnie chwilę poczekać, ale jest dobra wiadomość dla rodziców ze zniecierpliwionymi dziećmi – pomocna może okazać się Cukiernia Bohema;) Klimat restauracji Bohema oddaje poniekąd opublikowany niedawno przez restauracje film. Smacznego oglądania:

Film: Materiał partnera publikacji – Restauracji Bohema

Pierwsza prywatna uczelnia w Polsce! Akademia Zamojska. Kojarzysz zdanie: Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie?

Ten wątek może powinien pojawić się w ciekawostkach, ale z racji tego, że nasza lokalna chluba jest po gruntownym remoncie i znajduje się na Starówce, to powiem Wam, dlaczego warto także ją zobaczyć przy okazji wizyty w Zamościu. Akademia Zamojska została założona – uwaga – już w 1594 roku! Była pierwszą w kraju uczelnią prywatną, a także czwartą chronologicznie (nie w rankingach, bo rankingi „Wprost” i „Perspektyw” jeszcze wtedy nie funkcjonowały) uczelnią wyższą. Szkołę zlikwidowano niecałe dwieście lat później, podczas pierwszego Rozbioru Polski. Co ciekawe, w chwili powstania nauka była opłacana przez fundatora – kanclerza Zamoyskiego. Co ciekawsze, to właśnie on – Jan Zamoyski – jest autorem zdania, które zna każdy Polak (przynajmniej taką mam nadzieję), a które przywoływane jest często w dysputach o edukacji, w tym także z trybuny sejmowej, czy na przedwyborczych wiecach:

Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie

Trzeba przyznać, że kanclerz Zamoyski musiał być wielkim wizjonerem, skoro słowa sprzed ponad 400 lat są (i pewnie będą jeszcze długo) nadal aktualne. Sam budynek akademii przeszedł gruntowny remont i jest od 2024 roku dostępny dla zwiedzających. W trakcie prac pod tynkiem (przez lata było tu liceum ogólnokształcące) odkryto polichromie, które teraz stały się kolejną atrakcją na starym mieście.

Nadszaniec, Bastion VII na zamojskiej starówce

Miejsce, w którym obecnie odbywa się m.in. handel odzieżą i obuwiem – a przynajmniej taki był chyba początkowo zamysł – skrywa w sobie również muzeum i trasę turystyczną. Bilety są bardzo tanie, a widok z tzw. Nadszańca bardzo ładny. Polecam. Świetną atrakcją w sezonie letnim są też wystrzały z armat. Jeśli zwiedzacie w kilka osób, proponuję złożyć się na jeden, czy kilka wystrzałów – nie pożałujecie. Gwarantuję. Czas można sobie tu umilić też strzelaniem z łuku. To niezła frajda szczególnie dla dzieciaków.

Zamość, Starówka, podwórza

Zamojska Starówka to nie tylko Rynek Wielki i Ratusz. To też dziesiątki podwórek, spośród których kilka robi naprawdę duże wrażenie, więc warto nieco „pobłądzić”.  Kiedyś bywało tu różnie. Dziś, raczej każdy przewodnik po Zamościu, w planie wycieczki po zamojskiej starówce ma też jedno lub kilka podwórek.

zamość roztocze starówka podwórze

Mury obronne Zamościa

Polecamy fragment murów przy starówce, zaraz za fontanną, o której pisałem powyżej. By zobaczyć je w całej okazałości, musicie przejść w dół kilkunastometrowym tunelem w murze. Ukażą się Wam wówczas solidne mury twierdzy zamojskiej, a raczej ich fragment, ale oddający dość dobrze całość.

most zakochanych zamość

„Most zakochanych” w Zamościu – inaczej kładka widokowa

Póki co, nie ma jeszcze oficjalnie w Zamościu czegoś takiego, jak „most zakochanych”. Nieoficjalnie znalazłem jeden wpis na ten temat, ale jestem zwolennikiem tego, aby taki obiekt tu wypromować – mam nadzieję, że ten wpis się temu przysłuży. A więc, jeśli jedziecie do Zamościa we dwoje, koniecznie musicie zaopatrzyć się w kłódkę. Możecie coś na niej wygrawerować. Po co? By zostawić ślad po swojej wielkiej miłości w przepięknym Zamościu – kolejnym pokoleniom. Musicie znaleźć „Most Zakochanych w Zamościu” i przewiesić na nim Waszą „kłódkę miłości” – jak we Wrocławiu, ale tam jest już straszny tłok i ich most wkrótce pewnie się zawali pod ciężarem kłódek. Faktycznie Most Zakochanych w Zamościu, to jedna z dwóch kładek nad torami kolejowymi. Blisko stąd do innej atrakcji, choć nie jest ona w żadnym wypadku tak rozrywkowa, jak wcześniej prezentowane w tym artykule atrakcje Zamościa.

Rotunda Zamojska

Podczas II wojny światowej niemiecki obóz przejściowy zarządzany przez Gestapo. Zamość Rotunda, to miejsce masowych egzekucji, w tym również dzieci. Zamordowano tu około 8 000 ludzi. Do zwiedzania udostępnione są cele więźniów. Praktycznie w każdej z nich, na cegłach wydrapane są nazwiska i daty – był to jedyny sposób, by zostawić po sobie jakiś ślad dla innych. Po egzekucjach Niemcy palili zwłoki, a popioły wrzucali do fosy okalającej jeszcze dziś owalną budowlę.

Twierdza Zamość – zwiedzanie Zamościa „meleksem”

zamość meleksy

(fot. materiał Partnera publikacji – ZamoscMelexem.pl)

Zwiedzanie Zamościa meleksem (dla niewtajemniczonych, młodszych czytelników, to inaczej zwiedzanie Zamościa pojazdem elektrycznym) to propozycja warta rozważenia przez osoby, które na zwiedzanie Zamościa mają niewiele czasu (np. przyjechały tylko na weekend lub kilka godzin), a pragną dowiedzieć się o Zamościu jak najwięcej, a jednocześnie zwiedzanie Zamościa piechotą może być dla nich niekomfortowe (np. osoby z małymi dziećmi, czy osoby starsze). Teoretycznie można iść na zamojską starówkę i na miejscu wybrać przypadkowego „elektryka”, ale jeśli czytasz ten wpis, to pewnie wolisz planowanie z wyprzedzeniem i konkretnie pod Twoje potrzeby? Mogę polecić ekipę Zamość Meleksem? Dlaczego akurat ich? Dla mnie bardzo istotne jest, że właścicielka posiada certyfikat przewodnika turystycznego PTTK. Niby niewiele, ale czułbym się pewniej wiedząc, że firmę prowadzi ktoś, kto tym „żyje”, więc jego pojazdy też pewnie prowadzi, ktoś go został do tej roli starannie dobrany. Co więcej? Nie musisz ganiać za „meleksami” na Starym Mieście. Polecam zadzwonić wcześniej pod numer podany na stronie Zamość Meleksem  – TU, powiedzieć dla ilu osób potrzebujecie wycieczki i ustalić inne szczegóły jak wybór trasy, godzinę, miejsce odjazdu itd. Dodam, że na ich stronie jest też taka informacja – „ceny przejazdów do negocjacji”😉 Czemu nie skorzystać? Dla mnie dodatkową wartością zamówienia ich usługi przez telefon jest fakt, że mamy szansę dobrać taki pojazd, by zwiedzać Zamość we własnym gronie (rodziny, znajomych) – bez przypadkowych turystów (firma posiada pojazdy o różnej liczbie miejsc). Kolejny plus to ich przewodnicy/kierowcy – przeszkoleni nie tylko ze wciskania „play/pause” w nagraniu z lektorem, ale też z historii i ciekawostek o moim Kochanym Mieście Zamościu. No i u nich można płacić też kartą.

Zalew w Zamościu

Jak wyglądał zalew jeszcze w 2022 roku, zobaczycie dokładnie w tym wpisie – na jego końcu.  Obecnie zalew wygląda jak na powyższym filmie. Zalew w Zamościu znajduje się tuż za starówką, sąsiadując z zamojską Rotundą. Zamościanie, odkąd sięgam pamięcią, korzystają z zamojskiego zalewu jako miejsca do kąpieli – mimo że historia zamojskiej Rotundy bardziej skłania do refleksji niż rozrywki. W 2023 roku zakończyła się modernizacja kąpieliska, a zamojski zalew został przystosowany do pełnienia roli miejskiego kąpieliska. Wydzielono specjalną strefę do kąpieli odgrodzoną bojami, zapewniono sanitariaty oraz dwa plażowe prysznice solarne (chyba). Ponadto na plaży nad zalewem w Zamościu dostępne są leżaki (kto pierwszy ten lepszy – jak wszędzie). Umieszczono tu nawet palmy (jest „prawie” jak w Miami) oraz wybudowano długi pomost (jest „prawie” jak w Sopocie). Teraz najważniejsze. Jeśli chodzi o przejrzystość wody, to nie jest to może woda w Chorwacji, ale zawsze możesz zażyć kąpieli słonecznej, wygodnie, na kocyku rozłożonym na piaszczystej plaży w Zamościu.

Zoo w Zamościu

Wielkie, największe Zoo w regionie! Przyznam szczerze, że z wiekiem przeszła mi przyjemność oglądania wszelakich zwierząt w zamknięciu, dlatego chodzę tam „gdy muszę” tzn. gdy goszczę w rodzinnym mieście znajomych z dziećmi lub rodzinę z dzieciakami. To jedyna atrakcja tego typu w tej części Polski więc pominąć milczeniem się jej nie da.

Zoo w Zamośćiu - najlepsze zoo w Polsce?

Zoo Zamość najlpesze zoo

nowoczesne zoo w Zamościu

Romantyczny weekend w Zamościu?

Może się zdarzyć, że podczas zwiedzania Zamościa z bliską Ci osobą, atmosfera będzie na tyle romantyczna, że zechcesz przypieczętować ją jakimś drobiazgiem. Załóżmy, że zapieliście już swoją kłódkę na Moście Zakochanych w Zamościu, ale to polegało na tym, że coś tu zostawiacie, a Wy chcecie także z czymś wyjechać – poza pięknymi wspomnieniami. Może jakiś mały pierścioneczek? Może nawet zaręczynowy? Tu polecam pracownię biżuterii Dariusza Królikowskiego, w której robiłem swojego czasu zdjęcia – wybór jest, sami zobaczcie >>>

Wypożyczalnia rowerów przy Rynku Wielkim w Zamościu

Latem przy Rynku Wielkim wypożyczyć można rowery. To opcja, którą gorąco polecam. W godzinę, a nawet mniej można zjeździć całą Starówkę, Park Miejski, a także wszystkie mury obronne wokół Starego Miasta.

Informacja Turystyczna w Zamościu

Punkt Informacji Turystycznej w Zamościu mieści się po prawej stronie ratuszowych schodów. Warto od niego zacząć wizytę na Starówce. Można tam nabyć kartki pocztowe, mapy, ale też dostać za darmo niewielkie mapki z Zamościem i okolicami, czyli także Roztoczem, które również jest bohaterem tego artykułu.

Kolegiata Zamojska

Zamojska Kolegiata, mój ulubiony kościół w Zamościu. W podziemnych kryptach spoczywają najważniejsze w historii miasta postacie. Mam swój mały sekret. Mimo usilnych starań nigdy nie udało mi się tam zejść osobiście. Warte polecenia są nawy boczne z obrazami, relikwiami, dziękczynnymi dewocjonaliami. W 2001 roku dwójka nastolatków skradła z podziemi srebrną urnę z sercem trzeciego ordynata Jana „Sobiepana” Zamoyskiego. O skradzionej puszcze z 1665 roku z zawartością mówiły przez dwa dni niemal wszystkie ogólnopolskie media. Zamojska policja potrzebowała jedynie dwóch dni na ujęcie sprawców i odzyskanie cennego skarbu.

Wieża Kolegiaty Zamojskiej – dzwonnica Kolegiaty

To miejsce, które absolutnie powinien zobaczyć każdy, kto odwiedza Zamość. Wspinanie się po kilkudziesięciu stalowych schodach daje satysfakcję, tym bardziej, że po drodze mija się gigantyczne dzwony. Ze szczytu wieży podziwiać można panoramę Zamościa – warto popatrzeć na to, co już widzieliśmy, a co jeszcze przed nami. Zamość, to na tyle małe miasto, że wszystko widać stąd jak na dłoni. Przy okazji wstęp również bardzo tanio.

Pomnik obok Kolegiaty Zamojskiej

Pomnik z Hetmanem Zamojskim na koniu. Bardzo ładny monument, przy którym należy strzelić sobie selfie. Niedaleko stąd, latem mieści się „zajezdnia” zabytkowych bryczek. Jeśli jest Was np. czworo, warto się zrzucić. Trasa nie jest za długa, za to dla dzieci, może to być bardzo fajna atrakcja.

Park Miejski w Zamościu

Przylegający praktycznie do Zamojskiej Starówki miejski park w Zamościu jest doskonale zadbany i obsadzony latem pięknymi kwiatami. Słowem zieleń, przestrzeń, kwiaty i ciekawa, zróżnicowana rzeźba terenu (dawna fosa). W lecie można skorzystać z wypożyczalni gokartów napędzanych siłą mięśni nóg. To ulubiona atrakcja dzieci – pieszych już niekoniecznie. Dorośli mogą również tym pojeździć. To nieczęsta okazja, by cofnąć się w czasie (i w rozwoju w pewnym sensie). Niektóre czterokołowe rowerki mają dołączane siedzenia z tyłu – więc Ty pedałujesz, a dzieciak się cieszy, bo jest „mózgiem całej akcji” – od naciągnięcia Cię na bilet, po kierowanie napędzanym Tobą pojazdem. Polecam też wspięcie się na górkę nad samym stawem w parku. Dość wysoko więc wszystko widać jak na dłoni. Na przeciwległym skraju parku znajduje się siłownia na powietrzu. Park jest ważny z jeszcze jednego powodu – tuż obok, jest bezpłatny parking na wiele samochodów – w sezonie i tak zajęty, ale próbować można.

Muzeum Arsenał w Zamościu

Muzeum Arsenał w Zamościu to miejsce, które po prostu trzeba zobaczyć. Świeżo po remoncie, w dużej mierze stworzone od nowa. Składa się z trzech części. Polecam każdą z nich: 1. Prochowania, 2. Projekcja pt. Historia Twierdzy i Miasta Zamość, 3. Arsenał. Polecam w tej właśnie kolejności. Nr 1 – Prochownia, to niesamowita ekspozycja, która ucieszy szczególnie dzieci i panów. Czołgi, pistolety, karabiny, samolot. Ekspozycja przemyślana i rozplanowana od A do Z, zresztą jak cała historyczna Twierdza Zamość. Punkt 2. Projekcja w Arsenale. Ja byłem już 3 razy, a wiem, że będę jeszcze nie raz. Doskonała forma prezentacji – wyświetlanie historii miasta na białej makiecie. Wszystko przy głosie lektora i z rewelacyjnym „obrazowym” podkładem dźwiękowym. Doskonała lekcja historii w formie, która niektórym naprawdę przemawia do wyobraźni lepiej, niż 3 godziny spędzone z „żywym” przewodnikiem.

Jedyna wada? Ograniczona liczba miejsc. Trzeba je rezerwować z wyprzedzeniem. Czasem wystarczy kilka godzin, czasem jeden czy dwa dni. Żeby uniknąć rozczarowania i wejść na projekcję, zadzwońcie po prostu do kas pod nr tel. 84 638 40 76 lub 882 106 007. W sezonie letnim jest oczywiście trudniej. Wreszcie pkt. 3. Arsenał. Też warto zobaczyć, jeśli macie więcej czasu i żyłkę do historii. Przed wizytą w jednej, w dwóch lub we wszystkich trzech ekspozycjach, koniecznie sprawdźcie godziny otwarcia Muzeum Arsenał i cennik.
Na koniec, ważna uwaga – bilety dla grup są tańsze. Może warto przyłączyć się do jakiejś grupy, jeśli akurat trafi się na taką przy wejściu;)?

Zamość z nieba? Nieziemskie emocje w samolocie lub szybowcu 

Niewiele osób (także tych mieszkających w Zamościu) zdaje sobie sprawę, że w bardzo atrakcyjnych cenach – w porównaniu z resztą kraju, szczególnie z Warszawą – można zobaczyć Roztocze i Zamość z kabiny samolotu, lub szybowca. Ceny lotów zaczynają się już od – uwaga – 199 zł. Skok w tandemie – od 900 zł! Spróbujcie znaleźć taką ofertę (i takie widoki) w innym mieście w kraju. Jeśli szukacie pomysłu na prezent, dla kogoś z kim wybieracie się do Zamościa, to być może poniżej macie gotowe rozwiązanie.

Przyznam nieśmiało, że i ja (a mam ponad 40 lat) nie wiedziałem dotąd, że można tak po prostu zadzwonić do Aeroklubu Ziemi Zamojskiej (wejdź i sprawdź aktualne ceny) i polatać nad Zamościem i to przez cały rok, nie tylko latem (także w zimie!). W opisanej wcześniej lodziarni Vaflove trafiła mi w ręce ulotka, którą widzicie poniżej. Czy ceny są aktualne i czy wolny jest termin, który Wam pasuje, najlepiej zapytać pod numerem telefonu 536 050 690. Teraz ciekawostka – odległość w linii prostej, pomiędzy Ratuszem a pasem startowym zamojskiego lotniska w Mokrem to dokładnie 3,5 km! Kolejna ciekawostka – w niedziele lotnisko zamienia się w wielkie lokalne targowisko. Jeśli chcecie poczuć się trochę, jak w latach 90. na legendarnym Stadionie Dziesięciolecia, to tutaj odnajdziecie podobne klimaty i pewnie przy okazji rzeczy, które zechcecie kupić. Ja osobiście, jestem wielkim fanem, takich „sentymentalnych” podróży w czasie. Wpisz w Google „giełda Mokre” i spraw sobie samochód, mokasyny na wesele, czy zabytkową szablę ; )

Aeroklub ziemi zamojskiej

(Fot. Materiał partnera publikacji – Aeroklubu Ziemi Zamojskiej).

Atrakcje cykliczne w Zamościu

W sezonie letnim w Zamościu obywa się wiele imprez cyklicznych, ale też innych. Być może uda Wam się trafić na któreś z tych wydarzeń, co urozmaici Wasz pobyt w Zamościu. Można też zaplanować wyjazd na weekend do Zamościa konkretnie pod datę jakiegoś wydarzenia. Kalendarz imprez w Zamościu można sprawdzić na oficjalnej stronie miasta Zamościa, tu >>>

Zamość i Roztocze – a co robić gdy pada deszcz, pogoda ogólnie nie dopisuje lub po prostu nie mamy ochoty na wyjście na powietrze?

Zamość z Roztoczem, to nie tylko doskonałe miejsca na wakacyjny wypad z rodziną czy znajomymi. Także poza sezonem wakacyjnym znajdziemy tu miejsca, w których nie da się nudzić, co jest jednocześnie przydatne, gdy pogoda nas nie rozpieszcza. Musiałem więc napisać o kilku miejscach na takie dni, bo wspomnieni na początku znajomi wybierający się na do Zamościa, pytają mnie od czasu do czasu “ok, ale co można tam robić jeśli pogoda nie dopisuje”? 

Tor kartingowy – Zamość. Cartway. Dużo dłuższa jazda za tę samą cenę

(fot. materiał Partnera publikacji Cartway.pl)

Choć od lat nie mieszkam w Zamościu, to odkąd “odkryłem” (choć z opóźnieniem), że w Zamościu można pojeździć na “kartingach” zawsze staram się zaplanować dzieciom jazdę i to nie tylko wtedy, gdy pogoda nie będzie sprzyjała spacerom. Jazda na torze kartingowym w Zamościu, to propozycja kusząca także z innego powodu. Za tę samą cenę co, np. w Warszawie, pojeździsz tu o wiele dłużej. Czyli nie chodzi o to, by wydać mniej niż w stolicy, czy w innym dużym mieście, ale o to, żeby wydać tyle samo, jednak pojeździć, np. 2 razy dłużej. Wiecie, żeby dojazd na tor nie trwał dłużej niż sama jazda na torze. 

O jednej rzeczy radziłbym jednak pamiętać. Nie zawsze uda nam się załapać na jazdę, dlatego lepiej każdorazowo umawiać rezerwację z wyprzedzeniem, telefonicznie. Informacje kontaktowe, ale też często info o aktualnych promocjach czy wydarzeniach znajdziecie na stronie Cartway na Facebook’u. Telefon i kierownice – w dłoń! Szerokości.

Gdzie zatrzymać się na weekend (i dłużej) w Zamościu – noclegi Zamość, hotele Zamość, apartamenty Zamość? Co wybrać?

Nie odkryję Ameryki jeśli napiszę, że najwięcej atrakcji w Zamościu znajdziecie na Starówce oraz w promieniu niespełna kilometra od niej. O wielu z nich napisałem bądź wspomniałem powyżej (cały Rynek Wielki, Muzeum Arsenał, Kolegiata Zamojska, „most zakochanych”, mury obronne, Rotunda, przepiękny, zadbany Park Miejski w Zamościu itd.). Wiele osób szuka więc noclegów na samej Zamojskiej Starówce. Rzeczywiście już „bliżej Starówki” się nie da. Jednak nocowanie w samym centrum wydarzeń, może nie być najlepszym pomysłem np. dla rodzin z dziećmi, bowiem w sezonie odbywa się tu wiele imprez, panuje zgiełk, bywa też głośno – nierzadko do późnych godzin wieczornych. Poniżej przykład jednego z wieczorów wakacyjnych – tłumy, głośna muzyka. Zwróćie uwagę na godzinę na zegarowej wieży…

Zamość Starówka nocą

 

Dlatego jeśli macie małe dzieci, lub jesteście wyczuleni na zgiełk miasta czy imprezy kulturalne odbywające się pod Waszymi oknami, to warto rozejrzeć się za noclegami w Zamościu, ale niekoniecznie na samej starówce, a w bliskiej okolicy. Miejsc takich jest coraz więcej, właściwie coraz trudniej coś wybrać, bo standard i ich liczba stale rośnie.

„Fast food” Zamość? Gdzie zjeść w Zamościu coś swojskiego, na szybko i w rozsądnej cenie

Zamość oferuje kilka miejsc, w których można zjeść potrawy charakterystyczne dla naszego regionu. Szukamy odpowiedniego miejsca, które z pełnym przekonaniem moglibyśmy Wam polecić. Wkrótce więcej informacji.

Powoli kończymy nasze zwiedzanie Zamościa, by po krótkim podsumowaniu przenieść się na Roztocze.

 


 

Zamość – ciekawostki

  1. „Stół Szwedzki” wywodzi się z Zamościa
  2. Marek Grechuta pochodził z Zamościa
  3. Ratusz w Zamościu jest niesymetryczny
  4. Hejnał w Zamościu grany jest tylko na 3 strony świata
  5. Akademia Zamojska jest pierwszą polską prywatną uczelnią
  6. W Zamościu namalowano największy obraz świata
  7. W Zamościu mieści się najdłużej działająca apteka w Polsce
  8. Obraz „Hołd Pruski” Matejki przez II wojny światowej ukryty był w Zamościu
  9. Jednym z prezydentów Zamościa był Marcin Zamoyski, potomek założyciela miasta
  10. Wszystkie „Sery Zamojskie” (z jednym wyjątkiem) nie są zamojskie

Mniejsze i większe ciekawostki związane z Zamościem

Jako że powyższa lista to mój subiektywny wybór ciekawostek związanych z Zamościem,  poniżej przedstawiam nieco więcej faktów oraz rozwinięcie  wybranych punktów z listy powyżej:

„Stół Szwedzki” – ta nazwa pochodzi z Zamościa

Stół szwedzki zna każdy, Zamość nie – ale zmienimy to. Nazwa tzw. stołu szwedzkiego pochodzi z Zamościa. Od czego konkretnie pochodzi nazwa stół szwedzki? Przekaz głosi, że szwedzki król Karol X Gustaw chcąc skłonić Jana Sobiepana Zamoyskiego do poddania miasta, usilnie wpraszał się do niego na posiłek, podczas którego miał przedstawić swoje warunki. Ordynat Zamoyski chciał postąpić zgodnie z ówczesnymi zasadami, czyli podjąć gościa posiłkiem, ale jednocześnie dać wyraz swojemu stosunkowi do pomysłu poddania miasta Zamościa. Poczęstunek zorganizował więc tuż za murem twierdzy. Stół był suto zastawiony potrawami, jednak celowo nie postawiono przy nim krzeseł. Tym sposobem tradycji stało się zadość – nieproszonego gościa ugoszczono posiłkiem, lecz jednocześnie odczuł on, że jest gościem niezbyt mile widzianym. Dziś stół szwedzki jest standardem podczas imprez, lecz warto pamiętać, że nazwa „stół szwedzki” pochodzi z Zamościa – i można „sypać” tą anegdotą za każdym razem, gdy stołujemy się ze znajomymi przy szwedzkim stole. Ja przynajmniej często tę ciekawostkę tak „sprzedaję”.

Ser Zamojski – nie każdy ser „zamojski” jest zamojski. Jak przed zakupem sprawdzić, który Ser Zamojski jest zamojski?

ser zamojski krasnystaw

(Fot. Materiał za zgodą partnera publikacji – OSM Krasnystaw)

Gdy miałem kilkanaście lat, to w jedne wakacje pracowałem w zamojskiej „Mleczarni”. Praca była bardzo ciężka, na 3 zmiany, jednak dziś, to jedno z moich najmilszych wspomnień. Powód pierwszy – za zarobione pieniądze kupiłem gitarę elektryczną. Powód drugi – codziennie czułem swoistą dumę, że w ośmioosobowym zespole, w dużej mierze siłą własnych mięśni tworzymy coś, czego smakiem zachwyca się cała Polska, a nazwa jest znana każdemu Polakowi (i nie tylko) – Ser Zamojski! Dziś, ilekroć w sklepie widzę Ser Zamojski, przed oczami mam „moją zmianę” a wtedy wspomnienia wracają i czasem myślę sobie, że dzisiejsi fani zdrowego odżywiania byliby zachwyceni ówczesnym procesem produkcji Sera Zamojskiego. Prosto, naturalnie, czysto – zdrowo. W latach transformacji ustrojowej jedyna oryginalna receptura do produkcji Sera Zamojskiego (jak i sama produkcja) trafiły do Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Krasnymstawie (to ok. 28 km przed Zamościem). OSM Krasnystaw to marka, którą bardzo dobrze znacie. Założę się, że kupujcie lub co najmniej widujecie w sklepach produkty takie jak Kefir Krasnystaw, jogurty Joguś Krasnystaw, Maślankę, Zsiadłe Mleko, Chłodnik czy serki Krasnystaw. Dla mnie prawdziwą „perłą w koronie” zawsze będzie Ser Zamojski Krasnystaw. Nie musicie jechać do Zamościa czy na Roztocze, żeby kupić prawdziwy Ser Zamojski. Jak sprawdzić, który Ser Zamojski jest „naprawdę” zamojski? To bardzo proste. Po prostu sprawdź na opakowaniu, czy producentem jest OSM Krasnystaw. Logo na pewno już dziś rozpoznajesz – jednak podkreśliłem je na zdjęciu powyżej. Inaczej mówiąc, od dziś, gdy chcesz kupić Ser Zamojski, upewnij się, czy ma logo OSM Krasnystaw. Zapamiętaj – Ser Zamojski tylko z OSM Krasnystaw.

Ratusz w Zamościu – zagadka dla spostrzegawczych

Przyjrzyj się uważnie temu zdjęciu.

Teraz jeszcze raz przyjrzyj się powyższej fotografii. I jeszcze raz – widzisz coś dziwnego?

Ok, to może dostrzegasz coś niesymetrycznego? Wstyd się przyznać, ale dopiero w wieku 40 lat, ktoś uświadomił mi, że Ratusz w Zamościu wcale nie jest symetryczny! Przyjrzyj się jeszcze raz uważnie. Widać?

Zwróć uwagę na odstępy pomiędzy oknami po obu stronach budynku. Teraz już widzisz? Różnica wynosi podobno około 130 cm na korzyść strony lewej. Dlaczego tak jest? Sam chciałbym wiedzieć. Dopiszę to, gdy się dowiem…

Zamość – najbardziej słoneczne miasto w Polsce

Zamość to miasto leżące na najbardziej nasłonecznionym obszarze w Polsce. Na mapie wygląda to taki jak niżej. Z dokładniejszymi informacjami można zapoznać się na stronie, z której pochodzi to opracowanie >>>

Gdzie w Polsce jest najmniejszy smog? Najmniejszy smog jest w Zamościu i na Roztoczu

Wygląda też na to, że najczystsze powietrze w Polsce jest w Zamościu i na Roztoczu. Tak przynajmniej można rozumieć mapę publikowaną przez Europejską Agencję Środowiska.

Ta mała żółta wysepka – to obszar, na którym znajduje się Zamość i Roztocze. Więcej o pozycji polskich miast w niechlubnym rankingu przeczytacie np. tu >>>

Skąd pochodzi niejaki Marek Grechuta? Marek Grechuta pochodzi z Zamościa

Choć sam Marek Grechuta kreował się na rodowitego Krakusa, w rzeczywistości urodził się w Zamościu dnia 10 grudnia 1945 roku. Do dziś nie rozgryzłem, z czego wynikała ta niechęć do przyznawania się do miejsca swojego pochodzenia. Jednak historii zmienić się nie da. Marek Grechuta to Zamościanin. Co ciekawe, „w obronie krakowskiego pochodzenia” Marka Grechuty poniekąd i to już po jego śmierci stawała żona artysty. Nie ważne, że Marek Grechuta urodził się w Zamościu, tutaj nawet chodził do liceum i rozwijał swój talent muzyczny. Jego żona skutecznie „oddaliła” ideę zorganizowania Festiwalu jego imienia w Zamościu. Po prostu nie zgadzała się na używanie jego nazwiska w nazwie zamojskiego festiwalu poświęconego twórczości Marka G.

Zespół VOX i Zamość

Witold Paszt, najbardziej rozpoznawalny członek zespołu Vox, także jest związany z Zamościem. Choć nie mam pewności czy tu się urodził, często widywałem go na mieście, nie tylko na scenie, ale też np. w kolejce w markecie. Przez zespół Vox przewinął się też niejaki Ryszard Rynkowski, a świat zawdzięcza zespołowi jeden z najważniejszych karnawałowych przebojów – „Bananowy Song”.

Twierdza Zamość poddała się jako ostatnia

W Powstaniu Listopadowym, Twierdza Zamość była ostatnim punktem oporu. Dzielni Zamościanie bronili siebie i honoru ojczyzny najdłużej. Malutkie miasteczko gdzieś na wschodzie, za to mury i bohaterstwo ogromne.

Obraz „Hołd Pruski” Jana Matejki – podczas wojny ukrywany był w Zamościu

Podczas II wojny światowej, od 2 września do 16 listopada słynny obraz Hołd Pruski autorstwa mistrza Jana Matejki ukryty był w Zamościu w kościele Św. Katarzyny na zamojskiej Starówce.

Marcin Zamoyski – były prezydent miasta. Jego przodek założył Zamość

Prezydentura Marcina Zamoyskiego to prawdopodobnie jedyny przypadek w Polsce, gdy prezydent rządzi miastem, które zakładali i rozwijali jego przodkowie. Trzeba uczciwie przyznać, że połączenie takie było dla miasta bardzo korzystne, a za kadencji prezydenta Marcina Zamojskiego Stare Miasto zostało pięknie wyremontowane, w dużej mierze dzięki środkom z Unii Europejskiej.

Akademia Zamojska – pierwsza prywatna uczelnia Rzeczypospolitej

Akademia Zamojska, którą zobaczyć możecie idąc ze starówki do Parku Miejskiego, została założona w 1594 roku i była pierwszą prywatną uczelnią w Rzeczypospolitej i trzecią uczelnią w ogóle założoną w Rzeczypospolitej.

Ratusz w Zamościu

Hejnał z wieży ratuszowej w Zamościu – prawdopodobne jedyny na świecie grany na 3 strony świata

Codziennie o godzinie 12:00 z wieży ratuszowej grany jest hejnał. Jednak nie jest on grany „standardowo” na 4 strony świata, a omija kierunek zachodni. Wg jednej z legend I Ordynat Jan Zamoyski nie darzył sympatią Zygmunta III Wazy i rzekomo to on zabronił trąbić w stronę Krakowa. Czy to prawda? Tego nie dowiemy się pewnie nigdy, podobnie jak tego, dlaczego Marek Grechuta nie afiszował się ze swoimi zamojskim pochodzeniem.

Najstarsza apteka w Polsce działa w Zamościu

Najstarsza – w dodatku działająca – apteka w Polsce mieści się w Zamościu przy Rynku Wielkim 2. Apteka Rektorska działa nieprzerwanie od 1609 roku! Jeśli w Zamościu od wrażeń zaboli Was głowa, polecam zwiedzenie Apteki Rektorskiej – ma swój niepowtarzalny, historyczny klimat.

W jednym z kościołów na Starówce w Zamościu w czasach PRL działało Kino

Dziś kino Stylowy działa w budynku o ciekawej bryle przy ulicy Odrodzenia w Zamościu. Jednak przez wiele lat mieściło się obecnym Kościele Franciszkańskim, nieopodal bastionu VII, o który pisałem wyżej. Sam pamiętam jak w miejscu, w którym obecnie znajduje się ołtarz, Rambo strzelał Rosjan, a Sarah Connor z przerażeniem patrzyła na Terminatora. Z tego, co kojarzę, kino odwiedzała też niejaka Emanuelle

Największy obraz świata – także w Zamościu

W 1994 roku Paweł Dudziński, lokalny artysta, performer, namalował obraz o powierzchni 17 830 mkw wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa jako największy obraz na świecie. Paweł Dudziński to ojciec popularnego w niektórych kręgach artysty – Sambora Dudzińskiego.

Najbardziej znana dziewczynka z Auschwitz – Czesława Kwoka pochodziła z Zamojszczyzny

Czesława Kwoka, Czesia Kwoka

Kojarzycie bardzo smutne, wymowne zdjęcie przerażonej dziewczynki z Oświęcimia? To Czesia Kwoka z Wólki Złojeckiej, małej miejscowości oddalonej o 13 km od Zamościa. Historia okoliczności wykonania zdjęcia jest bardzo smutna jak los wszystkich dzieci będących w czasie wojny w Auschwitz. Czesia była ofiarą wysiedleń Zamojszczyzny i została uśmiercona zastrzykiem z fenolu wstrzykniętym w serce. Niedawno za sprawą artystki, która pokolorowała zdjęcie Czesi Kwoki, o jej historii usłyszał w końcu cały świat. Historię 14-latki z okolic Zamościa opisano m.in. na łamach serwisów BBC, The Sun, Russia Today, Mirror, a nawet Deutsche Welle. Pewien niesmak pozostawił incydent z wykorzystaniem zdjęcia Czesi Kwoki do promocji przeglądu filmów o zagładzie żydów organizowanego w Berlinie.

Zamość na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO

14 grudnia 1992 roku Zamość został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Czy po tym, co napisałem powyżej, trzeba jeszcze pisać dlaczego?

 


 

Roztocze – atrakcje. Co warto zobaczyć. Plan zwiedzania Roztocza

Nawet jeśli nigdy tu nie przyjedziecie osobiście, musicie zapamiętać 2 rzeczy. Roztocze ma najwięcej dni słonecznych w roku. Na Roztoczu jest najczystsze powietrze, tak jak w Zamościu, o czym pisałem powyżej.

Roztocze, atrakcje na weekend. Co warto zobaczyć na Roztoczu? 

Co można zobaczyć na Roztoczu? W przypadku Roztocza, jeden dzień, to może być trochę za mało. Jednak w 2 dni jesteśmy w stanie zobaczyć naprawdę masę ciekawych miejsc i atrakcji Roztocza. Czyli w 3 dni – w tym Zamość w 1 dzień – jesteśmy w stanie zorganizować sobie weekend z pięknymi widokami, czystym powietrzem i ciekawą historią miasta i okolic. Ok, przejdźmy więc do części weekendu związanej z Roztoczem – czyli „Roztocze na weekend”, Roztocze – atrakcje.

Roztocze – Zwierzyniec. Zwiedzanie, co warto zobaczyć w jeden dzień

Zwiedzanie Roztocza, a dokładniej pierwszy z dwóch dni proponuję zacząć od Zwierzyńca i jego okolic. Żeby najpełniej wykorzystać czas i z bliska zobaczyć i w zasadzie doświadczyć pięknej przyrody, najlepiej Zwierzyniec i okolice zwiedzać na rowerze. Jest tu kilka miejsc, które trzeba odwiedzić, a „niestety” nie wszędzie da się dojechać autem. Rower można wypożyczyć w jednej z wypożyczalni – wybór rowerów jest ogromny, znajdą się też modele dla dzieci.

Roztocze Rowerem? Wypożyczalnia rowerów w Zwierzyńcu

Z odległego jedynie o 30 km Zamościa, samochodem dojedziemy tu w około pół godziny. Miejsca do zaparkowania w Zwierzyńcu znajdziecie raczej bez problemu. Duży parking jest naprzeciwko Browaru Zwierzyniec. Kolejny, ogromny parking jest kilkaset metrów dalej, przy polanie na ulicy Wachniewskiej (przy sztucznym zbiorniku wodnym). Niedaleko od Kościoła na Wodzie, mieści się wypożyczalnia rowerów, z której zawsze korzystamy, będąc tu ze znajomymi. Dlaczego z tej? Z sentymentu. To tu właściciel, za pierwszym razem dał mi mapkę „od której wszystko się zaczęło” i wyjaśnił cierpliwie gdzie, dlaczego i jak jechać. Koneserom polecam zapytać właściciela o stare rowery holenderskie. My szaleliśmy po Roztoczu kilkudziesięcioletnimi Gazellami. Niezły oldschool, choć do wyboru były też nowoczesne „górale”.

Roztocze – trasy rowerowe. Start w Zwierzyńcu

Ta sama wypożyczalnia ma na swojej stronie świetne propozycje tras rowerowych ze Zwierzyńca. Są to trzy trasy rowerowe ze startem w Zwierzyńcu.  My wybraliśmy trasę Zwierzyniec – Górecko Kościelne, jednocześnie zaliczając trasę do Florianki, która jest po prostu „po drodze”. Więc zaczynajmy naszą podróż.

zalew zwierzyniec

roztocze stawy echo zwierzyniec plaża

Stawy Echo

Ruszamy więc z wypożyczalni w kierunku Stawów Echo. Do Stawów z wypożyczalni mamy około kilometra. Po około 400 metrach fajnie skręcić w leśną ścieżkę i od razu napawać się czystym powietrzem w lesie, zamiast jechać asfaltową drogą. Dojeżdżamy nad stawy Echo. Łabędzie, selfie i ruszamy dalej. Kolejne kilkaset metrów wspomnianą drogą asfaltową, a następnie mijamy szlaban i wjeżdżamy w las. No i tu zaczyna się już bajka.

Czarny staw ścieżki rowerowa Roztocze i Zamość

Czarny Staw Zwierzyniec

Po kilkuset metrach jazdy ścieżką, po lewej stronie zobaczycie (lub nie, jeśli nie rozglądacie się na boki) pomosty zbite z desek. To tu jest Czarny Staw Zwierzyniec. Teren jakby bagienny, o dziewiczej przyrodzie. Jest pięknie. Drzewa dają chłodny cień, a w niezmąconej tafli wody odbijają się konary powalonych drzew i niebo.

Rowerem do Florianki. Hodowla konika polskiego

Od Czarnego Stawu Zwierzyniec do Florianki jest „kawałek”, za to jazda ubitą ścieżką pośród wysokich drzew nawet w trzydziestostopniowym upale to czysta przyjemność. Cień, szum drzew i ten zapach natury. Kilkaset metrów przed Florianką jest stara wiejska chata, wjedźcie na podwórze za chatą. Można tu chwilę odpocząć. Wracamy na trasę i praktycznie tuż obok, po prawej mamy pomnik przyrody – stare, wielkie drzewo, a naprzeciw na polu będą pasły się owce. Są przyjaźnie nastawione, z chęcią pozują do zdjęć z dziećmi. Ruszamy do Florianki kilkaset metrów dalej. Tu, z bliska zobaczycie słynne koniki polskie. Warto zrobić sobie tu kolejny przystanek (i kolejne zdjęcia).

trasa rowerowa zwierzyniec florianka roztocze i zamość

 

 

Zapora w Górecku Kościelnym – jak dojechać rowerem

 

 

Później jedziecie dalej szlakiem rowerowym przez Górecko Stare do Górecka Kościelnego – tu jest już normalna droga, ale samochody jeżdżą rzadko. Jest to też jednocześnie szlak Green Velo. W Górecku Starym, po prawej będzie mały wiejski sklepik – taki „z PRL” – można kupić oranżadę, czy lody na patyku.

roztocze sklep rodem z PRL

Również fajnie się tu zatrzymać, by poczuć ten swojski klimat. Jak miniecie Górecko Stare, to dojeżdżacie do skrzyżowania – jedziecie dalej prosto – do Górecka Kościelnego. Też mały ruch, bezpiecznie. Po drodze musicie wypatrywać przed samym Góreckiem Kościelnym małego parkingu na zakręcie – za tym parkingiem jest leśna ścieżka – nią dojdziecie, a jeśli macie rowery górskie to dojedziecie, do zapory. W dół, z zapory można przejść do małego strumyczka.

Roztocze – gdzie zjeść?

Wielu turystów, oprócz regionalnych atrakcji szuka także regionalnych smaków. To tzw. turystyka kulinarna i wielu z jej fanów zastanawiając się, gdzie zjeść na Roztoczu, czy jaka właściwie jest kuchnia Roztocza na pewno znajdzie tu coś dla siebie. Warto oczywiście poświęcić trochę czasu na „research” z mapą i plan wycieczki ułożyć tak, by w przerwie zatrzymać się w zaplanowanym wcześniej miejscu, które do tego odpowiada naszym kulinarnym preferencjom. Kuchnia Roztocza w dużej mierze opiera się na potrawach mącznych, ale znajdziemy tu też dobrze przyrządzoną rybę i pyszne zupy według przepisów lokalnych gospodyń, ale też lokalne wyroby piekarskie. Oprócz tego tradycyjnie mamy tutaj, to samo, co w pozostałej części kraju, czyli dania z kategorii fast food, które cieszą młodszych turystów, ale też jakoś szczególnie (jak wiemy) nie przyczyniają się do poznawania nowych smaków.

Źródełko Boża Łezka i Kapliczka Pod Dębami

kapliczka na wodzie Górecko Kościelne

(fot. Iwona Różycka)

Wracamy na trasę i jedziemy dalej. Nie skręcamy aż do kościoła, za którego ogrodzeniem skręcamy w prawo. Kierujemy się do Źródełka Boża Łezka (na mapach Google jest to opisane też jako Kapliczka Druga „Na Wodzie”). Mijamy szerokie pnie drzew, do których można wejść! To tzw. Aleja Dębowa. Zwiedzając Kapliczkę, pamiętajmy, że jest to też miejsce, w którym zadomowiły się nietoperze. Wprawne oko wypatrzy specjalne otwory dla nich na spodzie daszku. Więc warto zachować tu ciszę, nie tylko dlatego,  że znajdujemy się w miejscu kultu religijnego.

Ok. Dojechaliśmy? Możemy zawracać do Zwierzyńca…

Pensjonat na Roztoczu. Całoroczny dom pod Zwierzyńcem

Obrocz 137 akapit kolaż (1)

(fot. Pensjonat Obrocz 137 i okolica, materiał Partnera publikacji obrocz137.pl)

Jak już się zapewne zorientowaliście, za nieformalną „stolicę” Roztocza uważany jest Zwierzyniec. Jednak z racji rosnącej popularności całego regionu, są dni, kiedy Zwierzyniec jest naprawdę zatłoczony, a nie każdy marzy o wypoczynku w takich warunkach. Dlatego jako miejsce na Roztoczu, w którym można zatrzymać się na kilka dni i naprawdę wypocząć lub po prostu „naładować baterie” po całodziennych wędrówkach, wybrałem dla Was coś zupełnie innego, unikalnego. Drewniany dom w starym sadzie, położony w otulinie Roztoczańskiego Parku Narodowego, niecałe 6 km od Zwierzyńca – czyli  całoroczny pensjonat Obrocz 137.

Jego nazwa jest jednocześnie jego adresem, więc łatwo będzie Wam zobaczyć na mapie, jak atrakcyjnie jest umiejscowiony (polecam widok satelitarny). Jeśli miałbym opisać Obrocz 137 w 2 słowach, to byłyby to „cisza” i „spokój”. Co jeszcze można dodać? Dwa stawy, sad, miejsce na ognisko i śpiew ptaków o poranku. W pensjonacie dostępnych jest kilka pokoi dwuosobowych z łazienkami, z czego dwa mają własny taras, więc warto z wyprzedzeniem zarezerwować termin dla siebie. Można też wynająć cały ten dom na Roztoczu na wyłączność, jeśli podróżujemy z rodziną lub grupą znajomych. 

Jeśli interesuje Cię nocleg na Roztoczu, a może planujesz nawet kilkudniowy urlop na Roztoczu, to aby w pełni doświadczyć wrażeń, których nie znajdziesz nad polskim morzem czy w Zakopanem, to dobra rada – szukaj miejsc takich jak Obrocz 137 – by „chłonąć” ten region wszystkimi zmysłami, mieć tuż obok zapach przyrody, ciszę pól i lasów, smak owoców z sadu, bogactwo grzybów wczesnym rankiem, czy sarny i lisy za oknem o wschodzie słońca…

Co warto zobaczyć w Zwierzyńcu

Oddajemy rowery i do zobaczenia mamy kilka obiektów, pomiędzy którymi odległość nie wynosi więcej niż 300-500 metrów. Przyjemny spacerek.

Browar Zwierzyniec

Browar w Zwierzyńcu mieści się w historycznych zabudowaniach. Na jego dziedzińcu można skosztować piwa, choć nie do końca jestem pewien czy piwo warzone jest na miejscu, czy przywożone z właścicielskiego Browaru Perła Lublinie (?). Browar można też zwiedzać z przewodnikiem.

Kościół na wodzie w Zwierzyńcu

Czyli Kościół pw św. Jana Nepomucena w Zwierzyńcu określany właśnie jako Kościół na wodzie, czy Kościół na wyspie w Zwierzyńcu. Niekiedy też błędnie jako pałac na wodzie w zwierzyńcu (to być może przez „analogię” do warszawskich Łazienek). Bardzo mały i malowniczy kościółek, tak naprawdę centralna część Zwierzyńca. To obiekt, który najbardziej rzuca się w oczy zaraz po przyjeździe do Zwierzyńca.

Gdzie coś zjeść w Zwierzyńcu?

Tuż przy „Kościółku na wyspie”, w Zwierzyńcu, znajdują się małe zabudowania z gastronomią. Są tu lody, gofry, zapiekanki. W tym miejscu koncentruje się ruch turystyczny, więc jest tu sporo miejsc, w których można nabyć coś pysznego do przekąszenia.

Gdzie na lody w Zwierzyńcu?

Na całym Roztoczu znajdziemy niejedną lodziarnię, jednak najdłuższą historię posiada najstarsza tradycyjna lodziarnia w Zwierzyńcu. W. Bachta Lody Tradycyjne (potocznie „Lody u Bachty”), to obowiązkowy i „kultowy” punkt gastronomiczny w tej miejscowości. Adresu nie podaję – traficie tu na dwa sposoby: pytając miejscowych „Gdzie można zjeść najlepsze lody w Zwierzyńcu?” lub prościej – idąc w kierunku długiej kolejki, rodem z PRL-u. Lody u Bachty w Zwierzyńcu pamiętam od dzieciństwa. Mam wrażenie, że sam pawilon z lodami gałkowymi też zatrzymał się w czasie, jakieś 40 lat temu…

To właśnie ta podróż w czasie, poza oczywiście wyśmienitymi lodami, tworzy unikalny klimat tego miejsca. Zawsze gdy goszczę na Roztoczu swoich znajomych, zapraszam ich na lody do Bachty. Zapamiętajcie – być w Zwierzyńcu i nie spróbować lodów od Bachty, to tak jak być w Rzymie i nie odwiedzić Watykanu

Lody Bachta Zwierzyniec(fot. Zdjęcie za zgodą Partnera publikacji W. Bachta Lody Tradycyjne)

Drugi dzień na Roztoczu (albo pierwszy, jak kto woli). Szumy (Susiec) i Krasnobród

Roztocze - szumy

Jako że jeden dzień zajmuje dłuższa wycieczka rowerowa w okolicach Zwierzyńca, to kolejny pełny dzień warto zarezerwować na Krasnobród i dodatkowo słynne Szumy nad Tanwią (Szumy Susiec, a właściwie Szlak Szumów w Gminie Susiec). Jeśli np. z powodu pogody wycieczka rowerowa w Zwierzyńcu nie dojdzie do skutku, to jednego dnia można odwiedzić i Zwierzyniec i Krasnobród i Szumy (Susiec). Ze Zwierzyńca zarówno do Szumów, jak i Krasnobrodu jest około pół godziny drogi samochodem. Można więc zaplanować wycieczkę Zamość-Zwierzyniec-Szumy-Krasnobród-Zamość lub zacząć od Krasnobrodu. Zobaczcie na mapie, co bardziej Wam odpowiada. My zaczynamy od Krasnobrodu.

Wieża widokowa w Krasnobrodzie

Pobyt w Krasnobrodzie można zacząć od wieży widokowej. Góruje nam całą miejscowością więc dość łatwo tu trafić. Tym bardziej że wieża znajduje się na szczycie widocznego z daleka kamieniołomu w Krasnobrodzie. Z wieży widać natomiast pobliskie kąpielisko i całą miejscowość Krasnobród. Dokładnie tak jak niżej:

zalew w krasnobrodzie roztocze

Kapliczka „na wodzie”, czyli Kaplica Rzymskokatolicka na Wodzie

Wypływająca ze źródeł pod kapliczką woda jest wg wierzeń, ale też wiele przekazów wodą o właściwościach uzdrawiających. Nie wiem, czy w to wierzycie, ale warto mieć ze sobą butelkę, by napełnić ją wodą i zabrać ze sobą. Kto wie, może i Wam wyjdzie na zdrowie. Tego Wam życzę, jeśli jest taka potrzeba.

Kaplica Świętego Rocha w Krasnobrodzie

Z Kapliczki na wodzie proponuję udać się do Kaplicy Świętego Rocha. Zaparkujecie na parkingu za symboliczną opłatę parkingową. Później krótki marsz przez las i jesteście na miejscu. Na wzniesieniu, pośród drzew znajduje się zabytkowa kaplica. Wokół kaplicy są schody i ścieżka – też warto się nią przejść, choćby dla ruchu, widoku i szumu drzew. Dzieci też będą miały frajdę.

Dinozaury Kransobród, czyli Park Jurajski w Krasnobrodzie

Przysłowiowy rzut beretem od Kaplicy Św. Rocha. Osobiście tam nie byłem, ale widziałem masę zdjęć znajomych. Jeśli macie małe dzieci, to duże figury dinozaurów mogą być dla nich nie lada atrakcją.

Kąpielisko w Krasnobrodzie

Jeśli pogoda dopisuje, lubicie plażowanie i macie stroje do kąpieli, czas możecie spędzić też nad wodą. Jednak jeśli chcecie jeszcze dziś zobaczyć Szumy i kilka atrakcji, to zapraszam w dalszą podróż.

A dla aktywnych? Kajaki Roztocze

Jeśli macie już za sobą jedną z najpiękniejszych w Polsce tras rowerowych i musicie dać swoim nogom nieco odpocząć, ale kochacie aktywność fizyczną, ruch na świeżym powietrzu i piękne widoki, to mam dobrą wiadomość. Paradoksalnie, to wszystko da się połączyć podczas spływu kajakowego po Roztoczu. Nogi odpoczywają, ręce „same” pracują, a Wy podziwiacie widoki, dziką naturę z perspektywy kajaku. Roztocze i kajaki to idealne połączenie. Do wyboru macie bardzo dużo wariantów spływów po Roztoczu. Możecie przepłynąć też kajakiem po Zwierzyńcu, no może w jego bliskiej okolicy. Jeśli wybieracie się na Roztocze, to zapamiętajcie to skojarzenie – żeby nie zapomnieć: Kajaki – Roztocze, Kajaki – Zwierzyniec.

Wodospady Szumy nad rzeką Tanew

Z Krasobroddu do „Parkingu Lot” przy Szlaku Szumów, przejazd autem zajmuje około pół godziny. Z parkingu kierujecie się w kierunku mostku, a z mostku na Tanwi schodzicie w dół w prawo, obojętnie na który brzeg rzeczki (wrócicie i tak drugim brzegiem). Szumy, wodospady. To miejsce zachwyca wszystkich przyjezdnych. To jedyny taki zbiór kaskadowych niewielkich wodospadów w Polsce. Domyślacie się pewnie skąd ich nazwa? Tak, ten dźwięk jest wyjątkowy, uwodzi. Ptaki, szum drzew (krzyk dzieci) i szum wodospadów. Magia.

Kamieniłom Nowiny region Zamość i Roztcze

Roztocze Kamieniołom

 

Kamieniołom Nowiny, Oseredek

W drodze do kolejnej atrakcji (zagrody Guciów) proponuję zboczenie z trasy i zajechanie do kamieniołomu. To około 10 km od Szumów, w drodze do Zagrody Guciów. Wpiszcie w nawigację, na mapie Google „Kamieniołom Nowiny, Oseredek” – bardzo łatwo to przeoczyć, bo kamieniołomu nie widać z ulicy. Parkingu przy ulicy praktycznie też nie widać, bo to miejsce na kilka aut w dodatku za kilkoma drzewami. To kolejna fajna atrakcja dla rodzin z dziećmi. Fajny widok, przyjemny, lekki spacer.

Czartowe Pole. Kolejny rezerwat przyrody na Roztoczu

Piapiernia Czartowe Pole Roztocze

Roztocze Zamość okolice - Czartowe Pole

Jeśli już zamierzacie odwiedzić kamieniołom Nowiny, ale też Szumy, to rozważcie podjechanie do rezerwatu Czartowe Pole w pobliżu. Jak podaje Wikipedia nazwa „pochodzi od legendy związanej z objętą rezerwatem polaną, o której mówiono, że jeno czarci tam hasali”. Co czeka tu Was? Znowu piękne widoki, strumyk, trochę głośniejszy śpiew ptaków, a dodatkowo ruiny starej papierni. Jak zauważyłem, wiele osób idąc szlakiem, nie zbliża się do ruin, a warto, bo z trasy widać tylko kilka cegieł, a wchodząc nieco poza nie, można zobaczyć, że papiernia była swojego czasu naprawdę ogromna.

Zagroda Guciów – pyszne lokalne jedzenie

Na drogę powrotną do Zamościa, polecamy obiad, kolację w Zagrodzie Guciów. Możecie też zacząć ten dzień od Zagrody Guciów, czyli zrobić wszystko w odwrotnej kolejności (Guciów-Szumy-Krasnobród).
Na miejscu w Zagrodzie Guciów, jest możliwość skorzystania z noclegów. Można też odwiedzić muzeum – zabytkową chatę. Kupicie tu też pamiątki. Pamiętam, że ze sklepiku nie mogliśmy przepędzić naszych dzieci przez dobre pół godziny. W końcu wyjechaliśmy z kolekcją kamieni, minerałów – mamy je na parapecie do dziś. Z rad praktycznych, po stołowaniu w gospodzie sugeruję poprosić o rachunek i sprawdzić, czy wszystko się zgadza. My mieliśmy akurat pecha – dwa razy z rzędu na rachunku mieliśmy nieco więcej niż na talerzach. Ale to pewnie przypadek?

Jacnia – stacja narciarska na Roztoczu

Stok narciarski w Jacni zimą

(fot. Zdjęcie od Jacnia.pl)

Stacja narciarska w tej części Polski? Tak, prawdziwa ze wszystkim czego potrzebują miłośnicy „ białego szaleństwa”. I choć stacja niewielka (co ma zarazem wiele zalet), to każdej zimy odwiedza ją coraz więcej przyjezdnych z całego kraju, głównie rodzin z dziećmi stawiającymi pierwsze kroki na nartach. Jacnia, to niewielka wieś o wielkim potencjale i wyjątkowej lokalizacji. W promieniu 20 km stąd znajdują się niemal wszystkie wymienione wyżej atrakcje Roztocza (Zamość, Zwierzyniec, Szumy, Krasnobród, Florianka, Górecko Kościelne, itd.).

To koniec na dziś. Wracamy do Zamościa. Wieczorem można zajrzeć jeszcze do którejś z lokalnych restauracji. Pewnie poświęcę temu oddzielny wpis w niedalekiej przyszłości.

I jeszcze coś… Zlot Ferrari w Zamościu

Chciałem przedstawić pewien (być  może utopijny…) pomysł. Od dziecka marzy mi się, by Zamość był miejscem zlotu włoskich marek takich jak Ferrari, Lamborghini, Pagani czy Maserati. „Zamość Padwą północy” o czym wiedzą zamościanie, więc włoski punkt zaczepienia już jest. Wyobraźcie więc sobie Rynek Wielki w Zamościu z zaparkowanymi na nim na czas zlotu pięknymi włoskimi supersamochodami. Wyobraźcie sobie na Rynku Wielkim zlot Ferrari, zlot Lamborghini czy zlot Pagani.

Pętla Modeńska FerLamPagMas Ferrari Lamorghini Pagani Maserati zdjęcie główne

Tych, którzy nie wiedzą, jak piękne są te samochody (prawie tak, jak nasz Zamość) zachęcam do zobaczenia artykułu o „Pętli Modeńskiej” a w nim zdjęć tych pięknych aut.

Inni czytali także: Siedlce, co zobaczyć

——–
Dziękuję moim serdecznym przyjaciołom – Marcie i Karolowi za inspirację do napisania tego artykułu.

Inni obejrzeli także: